Roman Polański odbierze osobiście Platynowe Lwy za całokształt twórczości na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Poszukiwany przez Interpol reżyser poprowadzi w Gdyni także warsztaty dla młodych filmowców. Zaprotestowała prawica
Polański będzie gościem specjalnym tegorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, który rozpoczyna się już 6 czerwca. W związku z zaproszeniem do Gdyni Polańskiego Marek Jurek i Marian Piłka, politycy Prawicy Rzeczypospolitej, apelują o bojkot Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Apel skierowany jest "do władz i instytucji publicznych (w szczególności do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Telewizji Polskiej S.A.)". "Roman Polański jest ścigany przez wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych za popełnienie jednego z najbardziej potępianych społecznie przestępstw. Wyrażamy najgłębsze ubolewanie z powodu demonstracji przygotowywanej podczas gdyńskiego Festiwalu i mamy nadzieję, że nie znajdzie ona jakiegokolwiek (nawet biernego) wsparcia ze strony władz i instytucji naszego Państwa" - napisali we wspólnym oświadczeniu Marek Jurek, przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej, oraz jego zastępca Marian Piłka.
- Po wydarzeniach w Szwajcarii polskie środowisko filmowe stanęło po stronie Romana Polańskiego - opowiada Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. - Nie mam żadnych wątpliwości, że jego dorobek zasługuje na takie wyróżnienie jak Platynowe Lwy. I sprawa z jego prywatnego życia sprzed 30 lat nie powinna mieć na to wpływu.
- Przypominam, że mamy w tym roku dwóch laureatów Platynowych Lwów - zaznacza reżyser Andrzej Barański, który na tegorocznym FPFF pokaże swój nowy film "Księstwo". - Tym drugim jest Tadeusz Konwicki, człowiek o nieposzlakowanej opinii. Jeśli mógłby on oddać choć trochę swojej "niekaralności" Polańskiemu, to nikt nie miałby wątpliwości co do tej nagrody. A na poważnie: fakt, że Roman Polański ma w Stanach nieuregulowane kwestie prawne, nie powinien mieć znaczenia w Gdyni. W pewien sposób poniósł on już karę. Od wielu lat ma ograniczoną możliwość poruszania się po świecie, co na pewno wpłynęło też negatywnie na jego karierę filmowca.
Michał Chaciński, dyrektor artystyczny Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych: - Roman Polański otrzymuje w Gdyni najwyższą nagrodę jako niekwestionowany mistrz światowego kina - mówi. - Żadne pozamerytoryczne zagadnienia nie mają na tę nagrodę wpływu.
Oficjalnie Polański jest ciągle ścigany listem gończym i poszukiwany przez Interpol. W Polsce może jednak czuć się bezpiecznie, choć nasz kraj ma podpisaną ze Stanami Zjednoczonymi umowę o ekstradycji. "Wydanie przez władze polskie Romana Polańskiego innemu Państwu jest niemożliwe. Zgodnie z treścią art. 604 § 1 pkt 3 k.p.k. wydanie osoby innemu państwu jest niedopuszczalne, jeżeli nastąpiło przedawnienie" - napisał jeszcze w lipcu 2010 roku w analizie dr Krzysztof Karsznicki, dyrektor departamentu współpracy międzynarodowej Prokuratury Generalnej. A przestępstwo, o które oskarżany jest Polański, według polskiego prawa przedawnia się najpóźniej po 20 latach.
Polański pojawiał się zresztą w ostatnich latach w Polsce. Jeszcze przed zatrzymaniem w Zurychu, w lipcu 2008 roku, filmowiec odsłonił w Sopocie rzeźbę Pawła Althamera i Jacka Adamasa inspirowaną jego etiudą "Dwaj ludzie z szafą".
Źródło: Gazeta Wyborcza