Prawica Rzeczypospolitej
Prawica Rzeczypospolitej na Facebook
Prawica Rzeczypospolitej na YouTube
ECPM

Wsparcie

Newsletter Prawicy
Jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach na stronie i działalności Prawicy.
» Zamawiam
Struktury lokalne
Do pobrania
Logo Prawicy Rzeczypospolitej.
Logo Prawicy Rzeczypospolitej
Szukaj
Aktualności
11-09-2010
"Czas reakcji" - felieton Marka Jurka w "Gościu Niedzielnym"

Rodziny są najwygodniejszym celem restrykcji budżetowych

Od początku kryzysu finansowego apeluję, by prezydent (a prezydent Komorowski pełni swoje obowiązki już prawie pół roku) zaprosił rząd i opozycję na rozmowy o zawarciu antykryzysowego paktu narodowego. Taka instytucja dobrze jest znana z historii na przykład Niemiec, Hiszpanii czy Izraela. Chodzi z jednej strony o ustalenie koniecznych działań, na które główne siły polityczne się zgodzą i które nie powinny być przedmiotem demagogicznej kontestacji, a z drugiej o uzgodnienie dziedzin, które nie mogą ucierpieć w wyniku zmian polityki budżetowej. Sprawą pierwszą i najoczywistszą jest rodzina. Dziś zbliżamy się do progu, za którym skończy się zapaść demograficzna, bo dalej zacznie się już demograficzna przepaść (jeśli pokolenie niżu demograficznego samo będzie miało mało dzieci).

W tej sytuacji władze nie mogą podejmować żadnych działań ograniczających prawa rodziny. Tymczasem rząd podnosi ceny, co elegancko nazywa podwyżką VAT (według źródeł rządowych, premier miał rozważać podniesienie go na żywność do 19 proc.), bo oczywiście rodziny są najwygodniejszym celem restrykcji budżetowych. Rządowi ani przyjdzie do głowy (i opozycji również), że absolutna dominacja PO i PiS nie tylko tworzy warunki dla uzgodnienia zasad polityki w każdej praktycznie sprawie, ale nawet dla przeprowadzenia wszelkich potrzebnych zmian konstytucyjnych, np. jednoznacznie umożliwiających konsekwentne odciążenie państwa od realizacji przywilejów emerytalnych zarówno aparatu SB, jak i w ogóle nomenklatury PRL. Jak bowiem autorytatywnie wyjaśnił prof. Rzepliński z Trybunału Konstytucyjnego, nawet dziś, po tzw. ograniczeniu przywilejów, przeciętna emerytura ubecka jest nadal wyższa od emerytury przeciętnego Polaka.

Nasze władze (kolejno rządy premierów Kaczyńskiego i Tuska) zaakceptowały traktat lizboński, z jego koncepcją wzmocnionej wspólnej polityki zagranicznej. Wbrew logice unii politycznej, wbrew zasadzie pomocniczości i zdrowemu rozsądkowi – wzmocniono władze Unii bez ustalenia celów, którym to ma służyć, w sprawach takich jak kierunki rozszerzenia, konkretne aspekty bezpieczeństwa energetycznego (jak gazociąg bałtycki), czy solidarności Europy Zachodniej z Europą Środkową w relacjach handlowych z Rosją. Co więcej, jak się teraz okazuje, wspólną politykę wzmocniono nie tylko bez ustalenia jej celów, ale nawet charakteru. Podział miejsc w unijnej dyplomacji to nie tylko totalna porażka Polski, ale eliminacja całej Europy Środkowej z wpływu na działalność unijnej dyplomacji. Tymczasem oczywistym nakazem polskiej racji stanu było, żeby w państwach na wschodzie Europy Unię reprezentowali dyplomaci z Europy Środkowej, o wyraźnie atlantyckim nastawieniu, z dobrym udziałem naszych, polskich dyplomatów. Hiszpanie potrafili sobie zapewnić kontrolę nad polityką Unii wobec Ameryki Łacińskiej. Skuteczna realizacja racji stanu wymaga najpierw jej dobrego zdefiniowania.


Przeciw zaangażowaniu Polski na rzecz zasad cywilizacji chrześcijańskiej w Europie wysuwano zawsze argument – by sparafrazować Herberta – miażdżący jak cep: Europa się laicyzuje i tego nie chce. Tymczasem wyrok Trybunału Strasburskiego przeciw krzyżom w szkolnych salach (tzw. sprawa Lautsi) spowodował reakcję jednej czwartej państw UE. Reakcję prawdziwie europejską, bo w obronie krzyża formalnie wystąpiły kraje katolickie (Włochy, Litwa, Malta), prawosławne (Rumunia, Bułgaria, Grecja), a ich pełnomocnikiem przed ETPC jest Joseph Weiler, autor znanej książki „Chrześcijańska Europa”, ortodoksyjny Żyd. Niestety, Polski wśród tych państw nie ma. Rząd Donalda Tuska ciągle udaje, że problemu nie widzi, mimo dwukrotnych wspólnych wypowiedzi naszych biskupów.

Nie ma na to również żadnej poważnej reakcji opozycji. Trwa tymczasem brutalny konflikt o krzyż na Krakowskim Przedmieściu. Politycy wykorzystują dobrą wolę zaangażowanych ludzi, traktując krzyż nieodpowiedzialnie i instrumentalnie jako ogrodzenie miejsca pod pomnik. Tymczasem wyrok ETPC, zmierzający do usunięcia w całości krzyży z przestrzeni publicznej życia Europy, nie budzi żadnego zainteresowania. Polska – jeśli chce pozostać wierna dziedzictwu Jana Pawła II – powinna prowadzić samodzielną i świadomą politykę praw człowieka. Politykę przywracającą sens temu pojęciu: broniącą prawa do życia, praw rodziny, wolności religii, republikańskiej koncepcji państwa. Nie prowadzimy tej polityki jako państwo, bo partie PO–PiS nie widzą w tym żadnego interesu wyborczego, a chrześcijańscy wyborcy (wciągani w takie przygnębiające psychodramy jak konflikt na Krakowskim Przedmieściu) nie potrafią się tego domagać.

Racja stanu mająca oparcie w porozumieniu istotnych sił politycznych, prawa rodziny jako zasadniczy sprawdzian polityki gospodarczej, aktywna (dyktowana interesem narodowym i solidarnością środkowoeuropejską) polityka w Unii Europejskiej, polska polityka praw człowieka – oto mapa drogowa polskiej polityki. Mapa tym potrzebniejsza, im bardziej dominujące siły polityczne ignorują wielowymiarowy kryzys polskiego życia narodowego i publicznego: kryzys demograficzny, kryzys polityki europejskiej, kryzys szacunku dla wartości chrześcijańskich, kryzys autorytetu i wiarygodności państwa. Tego wszystkiego powinna dotyczyć rewolucja moralna. A nie odegrania się na przeciwnikach politycznych.


źródło: artykuł Gościa Niedzielnego z numeru 35/2010



Copyright © Prawica Rzeczypospolitej

[ wykonanie ]