Prawica Rzeczypospolitej
Prawica Rzeczypospolitej na Facebook
Prawica Rzeczypospolitej na YouTube
ECPM

Wsparcie

Newsletter Prawicy
Jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach na stronie i działalności Prawicy.
» Zamawiam
Struktury lokalne
Do pobrania
Logo Prawicy Rzeczypospolitej.
Logo Prawicy Rzeczypospolitej
Szukaj
Aktualności
02-12-2011
Poślizg z karą śmierci - O karze śmierci poważnie

Nikt nie zabrania katolikom zachować osobistych przekonań w sprawie stosowania kary śmierci, przy jednoczesnym wszakże szacunku i otwartości na apele Watykanu – twierdzi polityk i publicysta

Deklaracja Jarosława Kaczyńskiego o przywróceniu kary głównej to niepoważny, choć groźny w konsekwencjach, akt propagandowy. Gdyby lider PiS poważnie zamierzał przywrócić w polskim prawie karę śmierci – wystąpiłby o wypowiedzenie podpisanego przez Rzeczpospolitą protokołu szóstego do europejskiej konwencji praw człowieka. Debata prawna na temat odbudowy warunków (których w tej chwili po prostu nie ma) do ewentualnego przywrócenia kary śmierci słabo jednak nadawałaby się do polaryzowania opinii publicznej.

Wywoływanie sporów

Przygotowana i zgłoszona na poważnie propozycja wypowiedzenia protokołu abolicyjnego oznaczałaby poza tym wyjście Polski z Rady Europy. Biorąc pod uwagę ewolucję tej instytucji, sposób, w jaki działający w jej ramach Trybunał strasburski dezinterpretuje zasady konwencji praw człowieka (wystarczy przypomnieć choćby sprawę Alicji Tysiąc przeciw Polsce) – jest wiele powodów do poważnego namysłu nad granicami, do jakich Polska może się podporządkowywać jej decyzjom. I są to powody o wiele poważniejsze niż tylko wyrzeczenie się możliwości stosowania kary głównej.

Ale kwestii tej Jarosław Kaczyński nigdy nie stawiał: ani przed 18 laty, gdy ZChN w debacie sejmowej uświadamiało konsekwencje przyjęcia jurysdykcji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ani gdy objął władzę, ani nawet po decyzji w sprawie Alicji Tysiąc. Wtedy premier Kaczyński stwierdził krótko: "Skoro orzeczenie jest w tym wypadku ostateczne, to musimy się z tym pogodzić". Wyjaśnił również, że śmierć małej Julii Tysiąc nie naruszyłaby osławionego "kompromisu życia": "Mamy ustawodawstwo, które – jak sądzę – byłoby całkowicie nienaruszone, gdyby była inna praktyczna decyzja (...) bo tam było zagrożenie wzroku (...) Przecież poważne zagrożenie zdrowia jest przesłanką". I złowieszczo zapowiedział, że strasburski wyrok "będzie pewną wskazówką dla praktyki" polskich szpitali w przyszłości.

Nic nie wskazuje na to, że objąwszy władzę ponownie, otworzyłby poważną europejską debatę na temat praw człowieka, różnicy między ich rozumieniem w orzecznictwie Trybunału strasburskiego i w nauczaniu Jana Pawła II, i w konsekwencji – granic, do jakich Polska może (z tytułu udziału w Radzie Europy) tolerować wypaczanie pierwotnego sensu europejskiej konwencji praw człowieka, i sytuacji, w których po prostu powinna wypowiedzieć wynikającą z niej jurysdykcję.

Skoro jednak prezes PiS nie tylko nigdy nie rozważał opuszczenia Rady Europy, ale nawet nigdy poważnie nie krytykował jej polityki – dlaczego teraz występuje z inicjatywą, która (gdyby chciał ją naprawdę zrealizować) oznaczałaby zasadniczy przewrót w polskiej polityce europejskiej i praw człowieka?

Wszystko wskazuje, że to po prostu reakcja na coraz przychylniejsze stanowisko Radia Maryja wobec politycznej inicjatywy Zbigniewa Ziobry. Jarosław Kaczyński wysyła sygnał, że jeżeli Radio Maryja (i inne znaczące autorytety katolickie) będzie wspierać spory w jego partii – to on też może wywołać spory wśród katolików. Skoro jego autorytet będzie kwestionowany – i on może zakwestionować inne autorytety.

Pasja odwetu

Bł. Jan Paweł II i papież Benedykt XVI – apelując o odstąpienie od stosowania kary głównej – pokazywali, że prawo do życia dotyczy tak wielkiego dobra, że nawet przy wymierzaniu sprawiedliwości należy pamiętać o jego wyjątkowej wartości. Szacunek dla życia przestępcy wskazuje bowiem na nieporównywalnie większe prawo do życia człowieka niewinnego. Chodzi o obronę najważniejszego z praw ludzkich i o obronę podstaw naszej cywilizacji w sposób bardziej zrozumiały dla współczesnej kultury i jednocześnie trudniejszy do odrzucenia dla instytucji liberalnego świata.

Nawiasem mówiąc, bł. Jan Paweł II pokazywał bardzo jasno (co nie dotarło do wielu moralistów, którzy wpadli w abolicjonistyczny poślizg) różnicę między prawem zbrodniarza do ludzkiego współczucia a absolutnym prawem do życia ludzi niewinnych: "Jeśli tak wielką uwagę zwraca się na szacunek dla każdego życia, nawet dla życia przestępcy i niesprawiedliwego napastnika, to przykazanie "nie zabijaj" ma wartość absolutną w odniesieniu do osoby niewinnej, i to tym bardziej wówczas, gdy jest to człowiek słaby i bezbronny, który jedynie w absolutnej mocy Bożego przykazania znajduje radykalną obronę przed samowolą i przemocą innych" ("Evangelium vitae", art. 57).

Nikt nie zabrania katolikom zachować osobistych przekonań w sprawie stosowania kary śmierci, przy jednoczesnym wszakże szacunku i otwartości na apele Watykanu – twierdzi polityk i publicysta

Czy więc pasja odwetu miałaby być dobrem tak wielkim, żeby odwołując się do niej, naruszać – w planie społecznej odpowiedzialności – to stanowisko papieży? Przecież nikt nie zabrania katolikom zachować osobistych przekonań w tej sprawie przy jednoczesnym szacunku i otwartości na apele Rzymu.

Czy walka, którą Kościół powszechny prowadzi o cywilizację życia z kontrkulturą śmierci, zasługuje na mniej od walk wyborczych?

Autor jest politykiem i publicystą, przewodniczącym partii Prawica Rzeczypospolitej W latach 2005 – 2007 był marszałkiem Sejmu RP


Źródło: Rzeczpospolita oraz www.blog.marekjurek.pl



Copyright © Prawica Rzeczypospolitej

[ wykonanie ]